top of page

Wpis # 1

 

Hmm... To ciekawe, że już drugi z moich wielu, wielu projektów (tych zrealizowanych i tych, które wciąż jeszcze czekają aby wyjść przed szereg) ma w nazwie angielskie słowo "town". Wcześniej była to moja pierwsza próba stworzenia własnej działalności gospodarczej o nazwie "MidTown". Chyba gdzieś w podświadomości zakodowały się moje nieskrywane ciągoty do miast, a im większe tym mocniej przyciąga. W każdym razie to taka dygresja już na samym wstępie. Jeśli skupić się czas na tym co obecnie, to powiedzieć należy, że strona ta, posłużyć mi ma jako swojego rodzaju BLOG, dzięki któremu w przyjazny w odbiorze sposób uporządkuję te dziesiątki porozrzucanych fragmentów, obrazków, słów i wszystkiego innego co udało mi się uzbierać, kiedy od bliżej nieokreślonego czasu zacząłem uważniej przyglądać się temu co pozytywne, kolorowe, mądre... Zdaję sobie sprawę, że z początku - to co napisane zostało do tej pory - wydać się może dość trywialne, naiwne... hm... może nawet w pewien sposób oczywiste. Oczywiste w tym znaczeniu, że człowiek tak czy inaczej wertuje od czasu do czasu najróżniejsze źródła, czy to w sieci czy chociażby w prasie, które traktują o tym wszystkim...

Hm, nie wiem czy się dobrze wyraziłem, jednak zaufam sobie, że jeśli kiedyś, po jakimś czasie odczytam ponownie to co teraz piszę, będę wiedział co miałem na myśli (choć nie zawsze tak bywa :) ). Ale! Żeby nie uciec od wątku. Myślę, że nie trudno zauważyć, że to jednak ten zły news prowadzi chyba we wszystkich mediach. Zła wiadomość lepiej się sprzedaje. Słyszałem kiedyś o pewnym projekcie, bodajże w Stanach. Powstał rozgłośnia radiowa, która serwowała wyłącznie dobre wiadomości, pomijając te złe, których i tak było pod dostatkiem. Okazało się jednak, że musiała spakować interes, bo nikt nie chciał ich słuchać. Idąc tym tropem, zacząłem, jak już mówiłem, więcej niż zwykle wolnego czasu poświęcać na choćby czytanie bardzo krótkich, a jednak potwornie mądrych i trafnych myśli wielkich ludzi jak i zwykłych, często nieznanych z imienia i nazwiska postaci. To właśnie prostota i pewna mądrość płynąca z tych słów, ale też, prawie w każdym przypadku, duża dawka solidnej motywacji i pozytywnej energii, sprawiły, że zacząłem zauważać, jak pewne cytaty wpływają na mnie osobiście, personalnie wręcz. Zamiast błyskotliwego zakończenia tej lekko przeciągniętej myśli, napisane będzie tym razem krótko. Jeśli na mnie to działa, to być może podziała też na kogoś innego, kto być może przypadkiem, trafi na tą właśnie stronę pośród milionów innych, podobnych nierzadko. 
Jeśli tak się stanie, będzie mi oczywiście bardzo miło, nawet jeśli jednak tylko przypadkiem. Niemniej jednak nie zwracał się będę tutaj do nikogo, nazwijmy to "bezpośrednio". Wierzę, że ewentualni odwiedzający nie będą mieć za złe.

p.

ps. Jest jeszcze przynajmniej kilka powodów, dla których pomyślałem o poprowadzeniu takiego internetowego bloga. To jednak znacznie dłuższa historia, na którą na razie nie pora ;)

ps2. Jak sama nazwa wskazuje, spodziewać się powinno w tym miejscu treści pozytywnych. Właśnie takie starał się będę pokazać. Niemniej jednak, mogę niekiedy nie powstrzymać się przed refleksją, może nawet melancholią, taką bardzo osobistą. Czasem coś pozytywnego odbierać można w zupełnie dziwne sposoby...

bottom of page