top of page

Najbardziej pozytywne zakończenia filmowe. #2 : "Sekretne życie Walter'a Mitty.

  • p.
  • 19 kwi 2016
  • 2 minut(y) czytania

Tym razem przerwa w redagowaniu blog’a okazała się dłuższa niż początkowo zakładałem, ale ku mojej niemałej uciesze, mogę wreszcie zamieścić nową notatkę.

Ten miesięczny zastój wynikał rzecz jasna z tego, że już po raz trzeci zabrałem się za przearanżowanie szaty graficznej o czym nieco więcej tutaj.


Skoro jednak udało się doprowadzić sprawy niemal do końca, z wyjątkiem pewnych kosmetycznych poprawek i paru drobiazgów uzupełniających nieco jeszcze puste przestrzenie, postanowiłem zebrać kilka myśli związanych z #2 w mojej symbolicznej jeszcze liście ulubionych i najbardziej pozytywnych filmowych zakończeń, czyli filmie „Sekretne życie Walter’a Mitty”.


Sekretne życie Walter'a Mitty - tapeta

Tapeta PL ^


Film w reżyserii Ben’a Stiller’a okazał się ogromnym zaskoczeniem i jednocześnie prawdziwą perełką dla mnie osobiście. Zaskoczeniem dlatego, że nie spodziewałem się rewelacji po filmie, który wyreżyserował, i w którym także zagrał wspomniany aktor. Mówię aktor, ponieważ to głównie z tej strony dał Się poznać widzom Stiller, a występując przyzwyczaił mnie do raczej przeciętnych ról z „Nocą muzeów” czy filmem „Jaja w tropikach” na czele. I właściwie jak sądzę wcale nie sięgnąłbym po tę pozycję (przynajmniej nie prędko) gdyby nie plakat promujący film, który zwrócił moją uwagę wielkim napisem „nowy Forrest Gump”. Czekając na jednym z Bemowskich przystanków aż zjawi się autobus, miałem kilka chwil na zastanowienie się nad tym skąd tak śmiałe stwierdzenie i czy faktycznie przeżycia i emocje wynikające z oglądania mogą choć trochę zbliżyć się do tych, które dał nam Tom Hanks w swojej niezapomnianej kreacji. Dzisiaj kiedy jestem już po, mogę powiedzieć z całą pewnością, że nie jest to nowy Gump. Nie jest nawet blisko, a sam ostentacyjny slogan zajmujący wielką część plakatu to zwyczajny chwyt mający na celu zwrócenie uwagi potencjalnego widza. Jednak mimo to film okazał się jednym z tych, które natychmiast znalazły się na mojej top liście. Z resztą, może i całe szczęście, że postanowiono wykorzystać w/w slogan, bo znając moją dotychczasową niechęć do Stiller’a, bardzo możliwe, że konsekwentnie unikałbym sięgnięcia po jego najnowszy film. Po obejrzeniu filmu przypomniałem sobie jak mylne może okazać się ocenienie przysłowiowej książki po okładce.


Zakończenie filmu ^


Gdybym miał powiedzieć jednym zdaniem jak podziałał na mnie ten konkretny film, to z całą pewnością zyskałem dzięki niemu podejrzanie radosny nastrój. Dość lakonicznie powiedziane, ale trafia w sam punkt. Gdyby nie postać Ted’a Hendricks’a można by z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nie ma w tym filmie ani jednego „elementu” negatywnego, co przekłada się na to, że do widza docierają wyłącznie pozytywne i optymistyczne bodźce, co w obecnych nurtach w kinematografii jest teraz rzadkością.Każdego kto filmu jeszcze nie widział, gorąco do tego namawiam, a sam, kończąc pierwszego po tej wymuszonej przerwie post’a mówię: do następnego ;)


p.

The Secret Life of Walter Mitty - wallpaper

Wallpaper ENG ^

Za kulisami produkcji #1 ^

Za kulisami produkcji #2 ^

Za kulisami produkcji #3 ^

Commentaires

Les commentaires n'ont pas pu être chargés.
Il semble qu'un problème technique est survenu. Veuillez essayer de vous reconnecter ou d'actualiser la page.
bottom of page