top of page

Lifting wyglądu blog'a.

  • p.
  • 23 kwi 2016
  • 2 minut(y) czytania

W celach archiwalno-pamiętnikowych słów kilka o trzecim już podejściu do graficznej strony mojego blog’a, który stawia zażarty opór przed podporządkowaniem się moim wizjom, a ponieważ nadal uczę się sztuki internetowego tworzenia, nie jest łatwo i wciąż jestem niezadowolony z efektów mojej pracy. Nie wiem czy nie bywam niekiedy perfekcjonistą w tym internetowym projektowaniu, a wbrew pozorom ta cecha nie pomaga. Marzy mi Się, żeby wszystko wykończone było perfekcyjnie i najchętniej w zgodzie nie tylko z moim pomysłem, ale też z wykorzystaniem aktualnych trendów. Wcale nie dlatego, że chcę się dopasować do nurtu, ale dlatego, że trendy te idą w parze z tym co chciałbym stworzyć. Niestety brakuje jeszcze umiejętności, ale małymi kroczkami poruszamy się we właściwym kierunku.


Layout #1

Pierwsza próba projektu mojego blog'a ^


Tym razem poszedłem w dość minimalistyczny projekt po tym jak co raz częściej zauważam, że mniej znaczy więcej. Nie zawsze tak jest, aczkolwiek w przypadku stron internetowych wydaje mi się, że czysty układ, bez przesadnych fajerwerków może się obronić w kwestii użyteczności, szczególnie dla osoby, która przegląda stronę po raz pierwszy. Idąc tym tropem, ograniczyłem menu u góry do trzech pozycji z możliwością rozwinięcia tej oznaczonej „home”, natomiast do bardziej szczegółowego przeglądania niech posłuży zakładka, w której rozczłonkowałem zawartość blog’a na kategorie i tagi, które powinny ułatwić odszukanie konkretnego wpisu.


To co teraz zobaczyć można na moim blog’u to pewnego rodzaju hybryda, która łączy nowy pomysł na pierwsza stronę z tym co już wcześniej było, czyli z layout’em numer 2. Jest to pewien kompromis, ponieważ ten drugi wygląd wcale nie był taki zupełnie zły jeśli sam mogę tak o swojej pracy powiedzieć.


Layout #2

Drugie podejście ^


Krótko mówiąc staram się nadal dogodzić temu najbardziej wymagającemu użytkownikowi czyli mnie samemu, a że jestem bardzo kapryśny, droga do wymarzonego projektu zdaje się być długa i wyboista. Cóż, niech i tak będzie. W końcu dzięki temu uczę się i poznaję wciąż nowe rzeczy, a taka nauka nigdy nie idzie w las. Do roboty zatem!


p.


Comentários


bottom of page